CincinNati Noca
Może nie tak do końca nocą, ale późnym wieczorem. 48 piętro, styczeń, zimno, wieje, Nati bez kurtki ! woohoo, było fajnie :) Bardzo lubię nazwy miast, rzeczy które zawierają w sobie moją ksywkę np: CincinNATI, theNATIves, NATI13 (kod rabatowy) to musi być jakieś przeznaczenie, mówię wam :) I znowu mam na sobie bluzę z fajną historią, którą pozytywnie się rozwija :) w następnym poście wam zdradzę historie czarnej bluzy :)
Tak, chętnie się dowiemy jaka jest historia "czarnej" bluzy :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńWOW! Co za widok! Rewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWitam ! Nominowałam twojego bloga do Liebster Award, więcej szczegółów w najnowszej notce na moim blogu http://egoistki.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczny sweterek,a widoki niesamowite!
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspólną obserwację?
xoxo
Wow! Ale widoki, co to za miasto? ;)
OdpowiedzUsuńwoooooooow, co za widoki! naprawdę niesamowite. jak widzę takie zdjęcia to rozumiem ile mam jeszcze do zobaczenia...
OdpowiedzUsuń